Witam wszystkich.
Dawno mnie tu nie było,oj wiele się działo. Wpadłam na kilka dni do Polski, ale powróciłam. I od razu musiałam się zabrać za robote. Po udanej świątecznej współpracy z tutejszą irlandzką galerią, trwa kontynuacja. Pani z galerii rzuciła hasło -Walentynki, więc ostro zabrałam się za szycie. Już dawno miałam ochote na uszycie tildy. Była książka, zbierałam materiały, dodatki ale ciągle nie miałam odwagi. Ale mogę powiedzieć, że udało mi się uszyć moją pierwszą Tildę. Ocencie sami. Krytyka też mile widziana. Dopiero zaczynam, są niedociągnięcia, ale jak na pierwszy raz to jestem bardzo zadowolona. Oto moje lale:
Pozdrawiam z deszczowej wyspy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz